Blogi
Wyróżniony obraz
Shutterstockshutterstock.com

Uwaga: Ten artykuł został automatycznie przetłumaczony na język polski

(LifeSiteNews) - Gmail i inni dostawcy poczty elektronicznej Big Tech mogą odczytywać wiadomości e-mail użytkowników, a nawet uniemożliwić im otrzymywanie określonych wiadomości. Google prowadzi profile użytkowników, a nawet ich dzieci, w oparciu o informacje otrzymane od użytkowników korzystających z ich usług. Ich wysokiej jakości produkty są bezpłatne, ponieważ to Ty i Twoje dane są produktem. Czas przestać korzystać z Gmaila!  

Wiele osób zdaje sobie sprawę, że produkty Google śledzą wszystko, co robią ich użytkownicy, dzięki czemu Google może czerpać zyski z gromadzonych danych. Wyniki wyszukiwania w Google i na YouTube, który jest częścią imperium Google/Alphabet, są również mocno manipulowane przez ich algorytmy. Dzięki tym zmanipulowanym wynikom wyszukiwania mogą wpływać na wybory, nie tylko w USA, ale na całym świecie, zgodnie z obszernymi i rozstrzygającymi badaniami. badania przez dr Roberta Epsteina.

Nie jest to jednak jedyna niepokojąca rzecz, jaką Google robi z danymi użytkownika. Wiele osób wciąż ma wrażenie, że Gmail, ponieważ nie jest platformą mediów społecznościowych, nie może być manipulowany. Niestety, tak nie jest. 

LifeSiteNews rozmawiało ze źródłem posiadającym intymną wiedzę na ten temat, które zauważyło, że cała poczta wysyłana za pośrednictwem Gmaila jest archiwizowana, a treść wiadomości e-mail jest skanowana przez algorytm sztucznej inteligencji, który buduje profile użytkownika i osób, z którymi komunikuje się za pośrednictwem poczty elektronicznej, w tym na przykład dzieci. Nawet wiadomość e-mail napisana w gniewie, ale ostatecznie niewysłana, jest przechowywana przez Google. Co więcej, metadane zebrane z usuniętych wiadomości e-mail są również trwale przechowywane w profilu danych użytkownika.

Ale nie chodzi tylko o to, że Google czyta wszystkie Twoje e-maile; źródło LifeSite ujawniło, że mogą blokować e-maile przed dotarciem do Ciebie, nawet tego nie zauważając. Na poziomie usługi mogą oni umieścić na czarnej liście adresy IP, a nawet określone terminy, takie jak "pro-life" lub "LifeSiteNews", aby te e-maile nigdy do Ciebie nie dotarły.  

Gdyby Gmail całkowicie uniemożliwił wszystkim ludziom otrzymywanie e-maili zawierających termin "pro-life", wiele osób szybko zauważyłoby, że coś jest nie tak. Jednak są oni również w stanie zaangażować się w "shadow banning", termin znany z praktyki manipulowania tym, co ludzie mogą zobaczyć w mediach społecznościowych.

Może to również dotyczyć konta Gmail. Na przykład LifeSite zostało poinformowane, że mogą zostać wprowadzone algorytmy, które odfiltrowują tylko 10 % wiadomości e-mail zawierających termin "pro-life" dla 20 % użytkowników Gmaila. Banowanie w cieniu wykonane w ten sposób jest znacznie bardziej prawdopodobne, że pozostanie niezauważone, a także znacznie trudniejsze do udowodnienia.  

Sposoby na przeciwstawienie się cenzurze Google 

Teraz, gdy już wiesz, że Google czyta wszystkie Twoje wiadomości na Twoim koncie Gmail i że nie możesz nawet mieć pewności, że otrzymujesz wszystkie wysłane do Ciebie e-maile, jakie działania możesz podjąć? 

Pierwszym krokiem jest skonfigurowanie konta e-mail u dostawcy, który wykorzystuje szyfrowanie end-to-end, co oznacza, że nawet dostawca poczty e-mail nie może odczytać treści wiadomości. Protonmail, Hush Mail lub StartMail to kilka dobrych opcji w tym zakresie. W przypadku większości z tych dostawców będziesz musiał zapłacić kilka dolarów miesięcznie, jeśli chcesz mieć więcej miejsca na dane, ale jest to tego warte. Pamiętaj, że Gmail jest "darmowy" tylko dlatego, że zbiera i zarabia na wszystkich twoich danych, a ty nie masz żadnej prywatności. Twoje dane są ich produktem. 

Po drugie, należy zaprzestać korzystania z konta Gmail, zwłaszcza w przypadku subskrypcji biuletynów i wysyłania poufnych informacji. 

Następnym krokiem jest pozbycie się jak największej liczby produktów Google, takich jak przeglądarka Google Chrome, wyszukiwarka Google, telefony z Androidem i Google Home.  

Artykuł dr Roberta Epsteina jest bardzo pouczający, jeśli chodzi o prosty zarys tego, jak korzystać z Internetu bez bycia śledzonym i z jakich alternatywnych usług korzystać zamiast Google: Siedem prostych kroków w kierunku prywatności online  

Aby dokładniej zagłębić się w tę kwestię, gorąco polecam obejrzenie filmu Johna-Henry'ego Westena wywiad z dr Robertem Epsteinem. 

Wyróżniony obraz
Uwaga: Ten artykuł został automatycznie przetłumaczony na język polski

Andreas Wailzer jest austriackim dziennikarzem mieszkającym w Wiedniu i piszącym dla LifeSiteNews. Studiował biznes i ekonomię w Wiedniu i Vancouver w Kanadzie. W 2022 r. porzucił pracę w świecie korporacji, aby pracować w pełnym wymiarze godzin w dziedzinie katolickiego dziennikarstwa i rzecznictwa, najpierw w Instytucie św. Bonifacego w Wiedniu, a obecnie w LifeSiteNews.

Andreas uwielbia pisać o polityce, ekonomii i wszystkim, co wiąże się z wiarą katolicką. Jego prace były publikowane w języku angielskim i niemieckim w wielu mediach, w tym w Die Tagespost, Wochenblick, Corrigenda i LifeSiteNews.

Andreasa można śledzić na Twitter.