Naukowcy już dawno temu odkryli, jak wielki wpływ na nasze postawy w dorosłym życiu, ma dzieciństwo. Wcale nie musisz pochodzić w tzw. dysfunkcyjnego domu, by mierzyć się z trudnościami w relacjach. Doświadczenia, które zdobywa dziecko przez pierwsze 3 lata życia, są kluczowe dla jego późniejszego rozwoju. To wtedy tworzą się ścieżki neuronalne w mózgu, które odpowiadają za interpretację zachowań na późniejszych etapach życia. Oczywiście można je „naprostować”, ale wymaga to pracy terapeutycznej. A ta zaczyna się od uświadomienia sobie problemu.

Lęk przed odrzuceniem

Nawet jeśli spotkałaś troskliwego, mądrego partnera, od samego początku przeczuwasz, że zostaniesz porzucona. Prawdopodobnie w dzieciństwie doświadczyłaś utraty rodzica, może doszło do rozwodu, a może do emocjonalnych zaniedbań? Jeśli nie czułaś się zaopiekowana i bezpieczna, ten lęk zabierzesz ze sobą w dorosłość. Może być też tak, że podświadomie będziesz doprowadzała do utraty partnera, żeby „odtworzyć” schemat lub będziesz wybierała chłopaków niedostępnych emocjonalnie. Najważniejsze, to przyglądać się sobie i próbować odpowiedzieć sobie na pytanie, gdzie mają źródło takie obawy i zachowania. 

Lęk przed zaangażowaniem

Nieobecność rodziców, niezaspokajanie potrzeb fizycznych i emocjonalnych, doświadczenia przemocy czy nadopiekuńczość zaburza u dziecka przeżywanie bliskości. Jeśli w dorosłym życiu panicznie boisz się odsłonić, a twoje relacje są krótkie i powierzchowne, prawdopodobnie intymność nie kojarzy ci się z niczym dobrym. Nic dziwnego, że boisz się pokazać swoje „miękkie podbrzusze”, skoro twoje zaufanie zostało tak mocno nadwyrężone.

Jednak jeśli trafisz na odpowiedniego partnera, albo stworzysz korygującą więź z dobrym terapeutą, możesz ten problem przepracować. Wymaga to odwagi, ale naprawdę warto spróbować.

Bardzo niskie poczucie wartości

Wykształcone w dzieciństwie, torpeduje nasze związki, pracę, właściwie całe dorosłe życie. „Niska samoocena u dziecka rzadko kiedy wynika z rzeczywistej chęci skrzywdzenia go przez rodziców. Tworzy się wskutek braku wiedzy czy czasu, błędnych założeń na temat wychowania, a często nawet dobrych, choć źle realizowanych intencji opiekunów” - czytamy na portalu Euphire. Osoby z niskim poczuciem wartości bardzo często lądują w toksycznych relacjach, w których dają sobą manipulować. Są idealnymi ofiarami narcyzów i psychopatów.

Praca nad adekwatnym i stabilnym poczuciem wartości powinna być naszym podstawowym celem. Nie bez powodu mówi się, że „najpierw powinno się pokochać siebie”.

Kontrolowanie

Czujesz się bezpiecznie, tylko jeśli masz zachowania swojego partnera całkowicie pod kontrolą. Co chwilę sprawdzasz telefon i domagasz się szczegółowych relacji z każdego dnia, którego nie spędziliście razem. Tylko że... prawdziwy związek tak nie wygląda. Takie zachowanie to kolejny dowód na to, że w dzieciństwie byłaś emocjonalnie zaniedbana, rodzic nie odpowiadał na twoje potrzeby, a może był nieobecny? Musisz nauczyć się dawać drugiej połówce przestrzeń, której przecież sama też potrzebujesz. Początki z pewnością nie będą łatwe, ale jeśli zdecydujesz się zagrać z partnerem w otwarte karty, być może on zrozumie, z czym się mierzysz i da ci poczucie bezpieczeństwa w takim wymiarze, jakiego potrzebujesz. Pamiętaj, że wszystkich szkodliwych schematów można się „oduczyć”. Ważne, żeby szczerze skonfrontować się z przeszłością, nawet jeśli wymaga to cofnięcia się do bolesnych momentów. Tylko „przepchnięcie” starych scenariuszy do świadomości, pozwoli ci się z nimi rozprawić i zastąpić konstruktywnymi wzorcami.