Według danych Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie prawie co trzeci dorosły Polak zmaga się z bezsennością, a to ma rozległy wpływ na zdrowie. Długotrwałe zaburzenie snu odbija się nie tylko w postaci cieni pod oczami i bladej cery. Powoduje wręcz spustoszenie w organizmie. Brak snu prowadzi do pogorszenia nastroju, zwiększonego rozdrażnienia, uczucia gniewu, lęku i może inicjować stany depresyjne. Ponadto zaburza koncentrację i uwagę, zatem łatwo o pomyłki, a nawet wypadki. Zbyt mała ilość snu zwiększa ryzyko zachorowania na choroby sercowo-naczyniowe. Psychiatrzy i neurolodzy wciąż zgłębiają temat snu i stale aktualizują wiedzę na ten temat. Powróciło pytanie: Ile powinniśmy spać? Wcale nie musi to być 8 godzin, ale pod pewnym warunkiem.

Jak brak snu wpływa na zdrowie?

Badania nad wpływem braku snu na organizm są dosyć kontrowersyjne, zatem w 1959 roku Peter Tripp postanowił przeprowadzić je na sobie, zobowiązując się do niespania przez ponad 200 godzin. Eksperyment o niewinnej nazwie weakethon przyniósł zaskakujące, ale i dramatyczne wnioski. U Petera odnotowano drażliwość, rozdrażnienie, uczucie gniewu, lęku, stany depresyjne, halucynacje i inne negatywne konsekwencje, takie jak utrata pracy, a nawet rozpad małżeństwa i załamanie kariery. W podsumowaniu możemy przeczytać:


Brak snu powoduje przesadną reakcję ciała migdałowatego (wyższą o 60%), odpowiedzialnego za zachowanie i pamięć emocjonalną, na bodźce negatywne. Innym obszarem, który cierpi od braku snu, jest hipokamp odpowiedzialny za pamięć i odczuwanie emocji, przez co zdolność do zapamiętywania nowych informacji ludzi pozbawionych snu na nawet tylko jedną noc znacznie spada.

Nie potrzebujemy zatem więcej takich eksperymentów, ażeby być pewnym, że sen jest dla nas równie niezbędny, co jedzenie i woda. Przyjęło się, że optymalna dawka snu dla dorosłego człowieka to 8 godzin, ponieważ wówczas organizm efektywnie się regeneruje. Pewien naukowiec miał jednak co do tego obiekcje, a jego badania dowodzą, że sprawa jest bardziej złożona. 

Ile powinniśmy spać? Ekspert wyjaśnia zależności

Doktor Daniel Lieberman, paleoantropolog z Uniwersytetu Harvarda uważa i od lat przekonuje, że owe 8 godzin snu to mit i ma na to dowody. Lieberman przez wiele lat obserwował zapotrzebowanie na sen u społeczności pozbawionej dostępu do elektroniki. Doszedł do wniosków, że w pełni wystarcza im 6-7 godzin, Wybudzają się sami i są jak najbardziej wypoczęci. Zatem na to, ile snu potrzebujemy, kluczowy wpływ ma sprzęt elektroniczny, emitujący światło niebieskie. Dlaczego? Zaburza ono wydzielanie melatoniny, kluczowego w tej sprawie hormonu. Przez smartfony, telewizory i laptopy, które pobudzają mózg, zasypiamy dłużej, a nasze fazy snu przebiegają w sposób zaburzony. Zaleca się zatem odstawienie urządzeń elektronicznych minimum 2 godziny przed snem. Doskonałym przygotowaniem mózgu do snu będzie czytanie książek.

Według badań opublikowanych w czasopiśmie „European Heart Journal” istnieje również idealna godzina na zasypianie. Badania prowadzono aż przez 8 lat na grupie 88 tysięcy osób i sprawdzano, czy sen na wpływ na pracę serca. Okazało się, że optymalny czas to zakres od 22:00 do 23:00. Pora zarówno późniejsza, jak i wcześniejsza miały negatywny wpływ na pracę serca. 

 

 

Zobacz także: