Koalicja Obywatelska wygrywa wybory europejskie ze znaczną przewagą nad Prawem i Sprawiedliwością – wynika z sondażu exit poll przeprowadzonego przez Ipsos. Trzecie miejsce na podium z wysokim wynikiem zdobyła Konfederacja. Rozczarowane mogą być za to Trzecia Droga i Lewica.
Platformie Obywatelskiej po raz ostatni udało się pokonać PiS w 2014 r. właśnie w wyborach europejskich. Od tego czasu Prawo i Sprawiedliwość zawsze było na mecie pierwsze. Do dziś. Z sondażu exit poll dla TVP, TVN i Polsatu wynika, że w wyborach 9 czerwca 2024 r. Koalicja Obywatelska zdobyła 38,2 proc. głosów. Przełoży się to najpewniej na 21 mandatów.
PiS spadło na drugą pozycję. Partię Jarosława Kaczyńskiego poparło według sondażu exit poll 33,9 proc. wyborców. Taki wynik wyborów przełoży się na 19 mandatów dla PiS.
Dużym sukcesem jest z kolei wynik Konfederacji. Eurosceptyczne ugrupowanie uzyskało 11,9 proc. głosów i zajęło trzecie miejsce na podium. Najpewniej wyśle do Parlamentu Europejskiego sześciu reprezentantów.
Nie najlepszy jest za to wynik Trzeciej Drogi, która uzyskała 8,2 proc. głosów i zajęła trzecie miejsce. Powinna uzyskać cztery mandaty – po dwa dla PSL i Polski2050.
Na ostatnim miejscu powyżej pięcioprocentowego progu wyborczego zameldowała się Nowa Lewica, która uzyskała 6,6 proc. głosów i wyśle do europarlamentu trzech przedstawicieli.
Wyniki wyborów europejskich. PiS poniósł poważne straty
Jeśli porównać wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego z 2019 r. do dzisiejszych, to Prawo i Sprawiedliwość poniosło poważne straty. Pięć lat temu PiS uzyskało 45,38 proc. głosów i zdobyło aż 27 mandatów. Tym razem wynik jest o niemal 12 pkt. proc. mniejszy i aż osiem mandatów mniej.
Z kolei Koalicja Obywatelska zdobyła dziś 21 mandatów. Tu porównanie jest nieco bardziej skomplikowane, bo w 2019 r. KO startowała w ramach Koalicji Europejskiej razem z SLD i PSL. Wówczas koalicja ta uzyskała 38,47 proc. głosów i zdobyła 22 mandaty.
O wyniku wyborów europejskich zdecydowała frekwencja?
Frekwencja w wyborach do Parlamentu Europejskiego wyniosła, według sondażu Ipsos dla TVP, TVN i Polsatu, 39,7 proc. Ten wynik może się jeszcze zmienić, ale na pewno nie zbliży się do wyniku z 2019 r., kiedy do urn poszło 45,68 proc. uprawnionych.
Bardzo ciekawy jest jednak rozkład frekwencji w porównaniu z poprzednimi wyborami. Z cząstkowych danych PKW, zebranych do godz. 17:00 wynika, że największy spadek odsetka głosujących miał miejsce w województwach południowych i wschodnich – tam gdzie poparcie dla PiS jest zwykle najwyższe.
Rekordowe pod tym tym względem jest województwo lubelskie – tam do godz. 17:00 do urn pofatygowało się aż 6,62 proc. mniej wyborców. Podobnie było w Świętokrzyskiem i na Podkarpaciu czy w Małopolsce.
