Znaleziono 0 artykułów
11.07.2024

Apartament w czeskiej Pradze to miejsce, gdzie przeszłość łączy się z teraźniejszością

11.07.2024
Fot. Ondrej Holub

On jest fotografem, stylistą i dyrektorem artystycznym, ona pracuje w reklamie. Wieczorami lubimy spacerować wzdłuż nabrzeża Wełtawy, z którego roztaczają się piękne widoki na historyczne centrum Pragi, w tym Zamek Praski. Uświadamiamy sobie wtedy, ile mamy szczęścia, że to miejsce możemy nazywać naszym domem – opowiadają Ondřej i Katerina Holubowie, którzy w jednej z kamienic w centrum Pragi stworzyli wnętrze odzwierciedlające ich osobowości.

Gdy praskie Stare Miasto zrobiło się dla ówczesnych mieszkańców za ciasne, w 1348 r. czeski król Karel IV założył Nowe Miasto i tak powstał największy plac budowy w średniowiecznej Europie. Miasto zbudowano wokół trzech placów targowych, dzisiejszego placu Karola (Karlovonáměstí), placu Wacława (Václavskénáměstí) i placu Senovážnego (Senovážnénáměstí). Niegdyś mieszkali tu kupcy i rzemieślnicy, których domostwa w dużej mierze wyburzono w XIX w., stawiając w ich miejsce budynki w stylu eklektycznym lub secesyjnym. W kamienicy inspirowanej barokiem i neorenesansem, za rogiem której znajduje się plac Karola z pięknym parkiem oraz kultowy Tańczący Dom w stylu dekonstruktywistycznym mieszkają Ondřej i Katerina.

Fot. Ondrej Holub

Wszystkie drogi prowadzą do Pragi

Kiedy mieli po 20 lat, postanowili wyjechać i spróbować życia poza granicami Czech. Najpierw mieszkali w Irlandii, a potem na Islandii. Cztery lata temu, po pięcioletniej przygodzie w krajach nordyckich, wrócili do kraju. – Wcześniej nie mieszkaliśmy w Pradze, ale zawsze pociągało nas życie w tym historycznym mieście. Szukaliśmy mieszkania, które zapewniłoby nam wystarczająco dużo miejsca na nasze kreatywne pomysły i stworzenie ciekawego projektu wnętrza. Czegoś, co będzie trochę domem, a trochę studiem – mówią.  Ondřej potrzebował przestrzeni do pracy nad swoimi zdjęciami, a Katerina miejsca do malowania lub szycia. – Po przeprowadzce przez długi czas mieszkaliśmy w pustym mieszkaniu, mieliśmy tylko łóżko i mały stół, który ktoś tu wcześniej zostawił. Nie chcieliśmy się spieszyć z zakupem mebli. Musieliśmy uporać się z samą przestrzenią, przyzwyczaić się do niej, bawiliśmy się pomysłami na to, jak mogłoby wyglądać wnętrze. Oboje uwielbiamy belgijskiego projektanta, artystę i kuratora Axela Vervoordta, którego styl inspirował nas już na początku urządzania mieszkania – opowiada para. 

Fot. Ondrej Holub

Osobisty projekt z wędrującymi przedmiotami

Cenią wnętrza, w których panuje harmonia, z naciskiem na naturalne materiały. Ich pierwszą interwencją w tej przestrzeni było pomalowanie ścian. Użyli do tego farb wapiennych, które powstają z naturalnych pigmentów. Następnie własnoręcznie wykonali prostą w formie, obitą lnem sofę. Pierwszym meblem, który kupili, było krzesło TON 30. – Niedaleko naszego mieszkania znajduje się salon tej marki. Często przechodzimy obok witryny, gdzie prezentowano ten model. Z biegiem czasu wypełniliśmy przestrzeń, którą jednak wciąż staramy się zachować nieprzeładowaną. Nowe elementy dobieramy tak, aby wszystko było jak najbardziej mobilne. Lubimy przenosić rzeczy z miejsca na miejsce i ciągle zmieniać wygląd mieszkania – wspominają Ondřej i Katerina.

Fot. Ondrej Holub

Efekt to ich wspólny i osobisty projekt. Chcieli stworzyć przestrzeń, w której panują spokój i harmonia, wynikające z delikatnych linii i neutralnych kolorów oraz materiałów. – Ta przestrzeń ujawnia naszą miłość do minimalizmu, ale nie takiego, który pozbawia wnętrze życia. Jest to raczej minimalizm, który każdemu szczegółowi dodaje subtelności i wyrafinowania. Uwielbiamy przedmioty, które łączą przeszłość z teraźniejszością i wnoszą do przestrzeni poczucie autentyczności. Dlatego znalazły się tu antyki, meble vintage, a także współczesne projekty. Zależy nam na tym, aby przestrzeń nigdy nie była całkowicie wykończona i pozostawiała miejsce na nowe pomysły – deklaruje para.

Fot. Ondrej Holub

Perełki designu, czyli coś więcej niż estetyczna doskonałość

W salonie stanęła minimalistyczna, aluminiowa półka Rivet Case kopenhaskiej marki Frama, drewniane krzesło vintage projektu Tatry Martina produkowane niegdyś w Słowacji przez Tatra Nabytok Pravenec, orzechowy stolik Guéridon z drugiej ręki zaprojektowany przez Jeana Prouvé w 1944 r. dla Vitry i tapicerowany fotel z Zara Home stworzony we współpracy z Blasco. Mały drewniany stolik na szerokich nogach to ręcznie wykonany mebel ze studia Holdhold. Przestrzeń do pracy od tej do odpoczynku oddziela regał marki Detjer inspirowany miastem Chandigarh i stylem lat 50. Krzesła stojące przy biurku to projekt sztokholmskiego Afteroom Studio dla marki Audo. Przy kuchennym żółtym stoliku stoją krzesła 01 marki Frama – to model oparty na konstrukcji sań, co nadało mu charakterystyczną estetykę. 

Fot. Ondrej Holub

Wyjątkowe jest także oświetlenie. Papierowa, rzeźbiarska w formie lampa Akari projektu Japończyka Isamu Noguchi to klasyk designu powstały w 1951 r. Lampa stołowa zaprojektowana przez Ingo Maurera w 1980 r. została pierwotnie wykonana ręcznie w jego warsztacie w Monachium. Znalazły się tu także model Nessino Giancarlo Mattioli z lat 60. o charakterystycznym kształcie grzyba czy podłogowa lampa z plisowanym kloszem – Timberline projektu Madsa Capraniego z lat 70. Jest też kilka wędrujących bibelotów i obiektów ze świata sztuki: modułowy, metalowy świecznik zaprojektowany w latach 60. przez Wernera Stoffa i Hansa Nagela, który do produkcji przywróciła marka STOFF Copenhagen; srebrny oraz bordowy wazon czeskiego artysty Romana Sediny; kobaltowy obraz Czeszki Kateriny Kaletovej czy ceramiczna rzeźba Brytyjki pracującej w Pradze, Pauline Hegan. 

Fot. Ondrej Holub
Fot. Ondrej Holub

– Dobry design oznacza dla nas odkrywanie piękna i znaczenia w świecie pełnym historii i emocji. Kiedy patrzymy na rzeczy, które mamy w naszym domu, przypomina to dialog między nami a twórcami, w którym każda linia, materiał i kolor opowiadają historię, jednocześnie spełniając swoje przeznaczenie. Dobry projekt to coś więcej niż tylko estetyczna doskonałość czy funkcjonalność, to harmonia pomiędzy formą i funkcją, która podnosi poziom codziennych doświadczeń– mówią zgodnie Ondřej i Katerina. 

Fot. Ondrej Holub
Fot. Ondrej Holub
Fot. Ondrej Holub
Fot. Ondrej Holub

 

Aleksandra Koperda
  1. Kultura
  2. Design
  3. Apartament w czeskiej Pradze to miejsce, gdzie przeszłość łączy się z teraźniejszością
Proszę czekać..
Zamknij