— Pamiętam maila z początku stycznia, kiedy pytałam pracowników Departamentu Funduszu Sprawiedliwości, czy mogłabym dostać protokoły komisji konkursowych. Dziś się śmieję ze swojej naiwności, ale wtedy nie mieściło mi się w głowie, że przy wydatkowaniu tak dużych pieniędzy, a pamiętajmy, że Fundusz Sprawiedliwości to jest kilkaset milionów rocznie, może nie być komisji konkursowych. Później rzeczywiście ogarnęła mnie groza i przerażenie — mówi ministra.

Rudzińska-Bluszcz jest gościną najnowszego odcinka podcastu "Wybory kobiet", którego prowadzącymi są Katarzyna Wężyk z "Newsweeka" i Arleta Zalewska z "Faktów" TVN.

Adam Bodnar zlecił audyt dotacji

Rozliczenie nieprawidłowości PiS było jedną z głównych obietnic wyborczych Koalicji Obywatelskiej, a przez ostatnie tygodnie Fundusz Sprawiedliwości stał się symbolem tych rozliczeń. Rudzińska-Bluszcz zapewnia, że Ministerstwo Sprawiedliwości tej obietnicy dotrzymuje i robi audyt zawartych przez poprzedników umów, odbiera środki, gdy nie spełniają wymogów.

— Fundusz Sprawiedliwości prześwietla Najwyższa Izba Kontroli. Cały czas działa zespół śledczy nr 2 w Prokuraturze Krajowej. Minister Adam Bodnar skierował też pismo do PKW. Wskazuje w nim na wyniki naszej kontroli wewnętrznej i na dane na mapie dotacji udzielanych z paragrafu 11, które wyraźnie wskazują, że dotacje pozakonkursowe były kierowane do tych gmin, gdzie były okręgi wyborcze polityków Suwerennej Polski — zapewnia Rudzińska-Bluszcz.

Paragraf 11, w którym czytamy, że "w uzasadnionych przypadkach możliwe jest zawarcie umowy na powierzenie zadania nieobjętego programem lub naborem wniosków", znalazł się w rozporządzeniu w sprawie Funduszu Sprawiedliwości z 2017 r.

— Pozwalał przyznawać publiczne pieniądze bez konkursu, bez uzasadnienia, bez trybu odwoławczego i pozostawiał to do wyłącznej decyzji ministra sprawiedliwości. W mojej ocenie jest on niezgodny nie tylko z konstytucją, ale też z ustawą o wydatkowaniu środków publicznych. Niestety nie ma w Polsce Trybunału Konstytucyjnego, który by podjął się tej analizy, dokonał jej rzetelnie i stwierdził, czy ten przepis jest konstytucyjny, czy nie. I to jest właśnie kryzys praworządności w praktyce — ocenia ministra.

Paragraf 11 idzie do kosza

Pytana, czy obecne władze resortu zamierzają zachować tak przydatne, choćby w kampanii, narzędzie, jak paragraf 11, ministra zaprzeczyła. — Nie. Precz z paragrafem jedenastym! Już rozpoczęliśmy prace legislacyjne, chcemy go wykreślić — zapewnia.

Działalność Funduszu ma zaś zostać ograniczona do pierwotnych celów, czyli pomocy pokrzywdzonym i świadkom oraz pomocy postpenitencjarnej, skierowanej do osób, które wyszły z więzienia. Koniec z przekazywaniem wozów strażackich w ramach przeciwdziałania przestępczości oraz "ze wspieraniem fundamentalnych wartości konserwujących polski kod kulturowy", o czym przekonywał w styczniu były pełnomocnik Ministra Sprawiedliwości ds. funduszu Marcin Romanowski.

— Fundusz Sprawiedliwości powinien abstrahować od polityki, od katolików, od lewicy, od liberałów, od wszystkich ideologii. Fundusz Sprawiedliwości służy ludziom w potrzebie — podsumowuje Rudzińska-Bluszcz.

Czym są "Wybory kobiet"?

"Wybory kobiet" to autorski przegląd wydarzeń politycznych dwóch dziennikarek – Arlety Zalewskiej i Katarzyny Wężyk. To wspólny projekt "Newsweeka", "Faktów" TVN, TVN24GO i Onetu.

Premiera najnowszego odcinka "Wyborów kobiet" w każdy czwartek o godz. 19:00 w TVN24GO, newsweek.pl i Onet audio.