Najbardziej znany chorwacki półwysep to raj dla wszystkich miłośników aktywnego spędzania wypoczynku. Nurkowanie, windsurfing czy jazda rowerem to dopiero początek istryjskich atrakcji
Ten zabytkowy, ponadstuletni trałowiec, który służył podczas drugiej wojny światowej, uchodzi za najciekawszy statek, jaki można tutaj zobaczyć. Jest jednak mały problem – aby to zrobić, trzeba... zanurkować. Okręt nazwany imieniem generała Giuseppe Dezzy spoczywa bowiem na adriatyckim dnie i jest jedną z największych podwodnych atrakcji okolic półwyspu Istria. Tutejsze wody to raj dla nurków – na odcinku zaledwie około 40 km dzielących Rovinj od Puli takich "okazów" jest nawet kilkanaście. Co jednak najważniejsze – wszystkie zostały dokładnie opisane i precyzyjnie oznaczone na mapach. Tak jak wspomniany włoski okręt Giuseppe Dezza, który został zatopiony przez Brytyjczyków w 1944 r. Od dawna pozostaje chętnie wybieranym celem przez przybywających tu nurków, ponieważ spoczywa na dnie morza w pionowej pozycji, dzięki czemu do dzisiaj dobrze widoczne jest jego wyposażenie, w tym działa strzelnicze.
Pod wodą lub kajakiem
Wody wokół Istrii raj dla płetwonurków lubiących podziwiać wrakiFoto: Materiał prasowy
Ale nurkowaniem w okolicach tego chorwackiego półwyspu będą zachwyceni także ci, którzy ponad odkrywanie wraków cenią podziwianie podwodnej fauny i flory. Przykładowo w okolicach maleńkiej wyspy św. Jana można obserwować ławice kolorowych rybek, z kolei miejsca zlokalizowane na południu, bliżej Puli, cieszą się opinią najbogatszych w różne formy podwodnego życia.
W tym rejonie położona jest także urocza zatoczka Galebove Stijene, w której sąsiedztwie znajduje się piękna skalna grota wypełniona lazurową wodą – można w niej nurkować, ale sposobem na jej odkrycie jest też spływ kajakowy. To zresztą niejedyne miejsce na półwyspie wręcz stworzone do tej formy rekreacji. Za ulubione miejsce przybywających na Istrię kajakarzy uchodzi usytuowany pomiędzy Rovinj a Vrsarem Kanał Limski. Nazywa się go z przymrużeniem oka tutejszym fiordem, ale faktycznie ten wchodzący na aż 13 km w głąb półwyspu kanion znany jest z niesamowitych widoków na pionowe, skaliste klify i piękne zielone wzgórza.
Skarby natury
Istria to także obowiązkowy punkt dla fanów windsurfingu – deskę warto zanurzyć na jednym ze spotów na samym południu półwyspu, niedaleko miejscowości Premantura. Można tu liczyć nie tylko na ładną panoramę, ale przede wszystkim mocny wiatr i dobrą infrastrukturę, z wypożyczalniami sprzętu i kempingami. To również dobre miejsce dla miłośników pływania kajakiem lub na SUP-ie.
Ale te okolice to przede wszystkim królestwo dziewiczej przyrody. W najbardziej na południe wysuniętej części Istrii położony jest bowiem Park Naturalny Kamenjak. Ten chroniony obszar zachwyca postrzępioną linią brzegową, lazurową wodą i uroczymi, malutkimi zatoczkami. Jest także domem dla aż ponad 600 różnych gatunków roślin i zwierząt. Wielu turystów przyjeżdża tutaj, aby w błogiej ciszy urządzić sobie piknik i obserwować przylatujące tu ptaki, a na koniec wykąpać się w krystalicznie czystej wodzie.
Na dwóch kółkach
Park Kamenjak, podobnie jak inne "bardziej dzikie" rejony Istrii, najprzyjemniej zwiedza się z perspektywy rowerowego siodełka. Na półwyspie nie brakuje przeznaczonej do tego infrastruktury, czyli przede wszystkim wypożyczalni sprzętu i nowoczesnych, dobrze oznakowanych ścieżek. W samej tylko jego północno-zachodniej części znajdziemy sześć pętli oraz 12 tras typowo górskich.
Najpopularniejszą z nich jest Parenzana – transgraniczny szlak, przebiegający przez terytorium trzech krajów, który liczy łącznie aż 123 km. Zaczyna się na przedmieściach włoskiego Triestu i wiedzie wzdłuż adriatyckiego wybrzeża do słoweńskiego Kopru, następnie skręca na wschód, w głąb Istrii, by ostatecznie wrócić nad morze do chorwackiej miejscowości Poreč. Trasa w dużej mierze powstała w miejscu niegdyś przebiegającej tędy linii kolejowej, dzięki czemu po drodze możemy zobaczyć nie tylko piękną przyrodę, lecz także wiele interesujących zabytków techniki z początku XX stulecia – dziewięć tuneli, 11 mostów oraz sześć wiaduktów. Położone na szlaku obiekty B&B i restauracje wyposażone zostały w parkingi rowerowe, a po drodze nie brakuje urokliwych knajpek, kameralnych enotek czy autentycznych gospodarstw agroturystycznych – oczywiście wszystkie spod znaku bike friendly!